Przejdź do głównej zawartości

25 maja 2014 - countdown


Sala plenarna Parlamentu Europejskiego UE
Sala plenarna Parlamentu Europejskiego

W ubiegłym tygodniu ruszyła kampania wyborcza Parlamentu Europejskiego. Niedługo rozpoczną się kampanie poszczególnych partii. Na początku przyszłego roku do batalii o jak największą frekwencję przystąpi polski MSZ. Dlaczego walka o 51 miejsc w europarlamencie jest tak ważna? 



Prawo europejskie versus krajowe

„Prawo europejskie stanowi dziś już ponad 70 proc. prawa krajowego. Ale uwaga spoczywa głównie na 460 posłach do Sejmu” – zauważa prof. Lena Kolarska-Bobińska (PO/EPL).  -
Nadchodzące wybory będą miały jednak dużo większy kontekst europejski niż dotychczas, m.in. ze względu na świadomość kryzysu.”

Rafał Trzaskowski (PO/EPL)) wylicza przykłady pozytywnego zaangażowania europarlamentu: „niski roaming, uratowany (w dodatku poszerzony o państwa sąsiedzkie) Erasmus, dokładny opis żywności na opakowaniach”. Dzięki współpracy PE i KE, wbrew koncernom telekomunikacyjnym, prawie 140 mln użytkowników telefonów komórkowych płaci niższe rachunki.

Z inicjatywy PE przygotowano także przepisy ułatwiające leczenie za granicą – dzięki dyrektywie KE z początku 2011 r., którą państwa członkowskie mają obowiązek wprowadzić do swojego prawa krajowego w ciągu 30 miesięcy, pacjenci chcący skorzystać z opieki medycznej w innym kraju Unii mogą otrzymać zwrot kosztów, jeśli usługa objęta jest ubezpieczeniem zdrowotnym w ich kraju. Dzięki inicjatywie PE prowadzono także regulacje zwiększające prawa pasażerów kolei i linii lotniczych. Przykładów działań tej instytucji, które bezpośrednio wpływają na życie wszystkich obywateli Unii Europejskiej jest więcej. Stąd rosnące znaczenie gremium w Brukseli (i Strasburgu).

51 polskich głosów

Na mocy Traktatu Lizbońskiego Polsce przysługuje 51, spośród 754, miejsc w PE. Miejsca dzielone są w zależności od liczby mieszkańców kraju. Państwa małe otrzymują jednak stosunkowo więcej miejsc, a duże – mniej, niż wynikałoby to z arytmetyki. Najmniej miejsc w europarlamencie ma Malta (6 posłów), a najwięcej – Niemcy (99 posłów).

Eurowybory odbywają się we wszystkich państwach Unii w tym samym tygodniu. Każde państwo stosuje własną ordynację wyborczą - w Polsce może wziąć w nich udział każdy obywatel RP lub mieszkający na stałe obywatel UE, który w dniu wyborów ma ukończone 18 lat, nie jest pozbawiony praw publicznych lub ubezwłasnowolniony. Aby ubiegać się o mandat europosła trzeba mieć natomiast przynajmniej 21 lat i od co najmniej pięciu lat mieszkać na stałe w Polsce lub w innym kraju Unii.

Co pięć lat następuje wymiana około 40 procent eurodeputowanych. Podobnie będzie po eurowyborach zaplanowanych na 25 maja 2014 roku, kiedy do urn już poraz trzeci pójdą Polacy. Frekwencja w poprzednich eurowyborach nie była zachwycająca - 2004 i 2009. Jak będzie w 2014 roku? PE bardzo liczy tym razem także na tzw. first voters, czyli młodych ludzi, którzy poraz pierwszy wezmą udział w głosowaniu.

Pro- i antyeuropejczycy?

„Następne wybory do Parlamentu Europejskiego będą dotyczyły przede wszystkim dwóch, powiązanych ze sobą, kwestii. Pierwsza sprowadza się do tego, czy frekwencja będzie wystarczająco wysoka, by stwierdzić, że europarlament otrzymał wystarczającą legitymację demokratyczną. W pewnym momencie dojdziemy bowiem do punktu, w którym zaczniemy mieć wątpliwości. Druga natomiast dotyczy sytuacji, w której elementy radykalne - eurosceptyczne lub wręcz wrogie Unii – lepiej zmobilizują swoje siły, by mieć swoich przedstawicieli w PE niż ci, którym zależy na europejskiej integracji. Nie mamy więc ani dnia do stracenia!” – apelował niedawno Verheugen, były komisarz ds. rozszerzenia w rozmowie z EurActiv.pl.

Podobnego zdania jest także prof. Kolarska-Bobińska, gdy mówi, że obecny parlament dzieli się na lewicę i prawicę. Ale w przyszłej kadencji podział może być już inny – z jednej strony zasiądą posłowie proeuropejscy, z drugiej – antyeuropejscy.

PE wybierze szefa KE

Po raz pierwszy nowy europarlament wybierze też na nowych zasadach przewodniczącego Komisji Europejskiej. Dotychczas wyboru dokonywały ???

Czy przełomowe mogą być wybory kolejnego przewodniczącego Komisji Europejskiej, następcy Jose Manuela Barroso? Guenter Verheugen jest sceptyczny: „Nie chodzi tu tylko o to, kto stoi na czele Komisji Europejskiej, chodzi o nowy międzynarodowy traktat i zmianę systemu – mówił w rozmowie z EurActiv.pl. - Gdyby przedstawiciele europejskich partii i frakcji wskazywali kandydatów na przewodniczącego KE, a następnie europarlament wybierałby spośród nich szefa Komisji, to wtedy taki polityk miałby poparcie większości i miałby o wiele większą legitymację demokratyczną. Musiałoby to mieć także dalsze konsekwencje instytucjonalne. Oczywiście przyspieszyłoby to proces demokratyzacji. Wątpię jednak, czy do tego dojdzie, gdyż kręgi gospodarcze nie są zainteresowani tym, by byli tacy kandydaci. Ciekawa będzie obserwacja, jak to się będzie toczyć. Mocno wspieram ten pomysł, gdyż zmieni on obecny system.”

Europejscy socjaldemokraci chcą wysunąć kandydaturę obecnego przewodniczącego PE, niemieckiego polityka Martina Schulza. Grzegorz Liberadzki (SLD/S&D) zapytany kilka dni temu, kto z ramienia ich grupy kandyduje na szefa KE, odpowiedział enigmatycznie: „Nie można wykluczyć, że nie będzie to Martin Schulz.” PO, jak zapowiada prof. Kolarska-Bobińska, wysunie swoich kandydatów na szefa Komisji w listopadzie. (mg)
Fot. PE

SPACEROWNIK KULTURALNY:

Grodno - od Pogoni do, no właśnie, dokąd...? 

Gdańsk, skąd wieje wiatr historii  

Poznań - miasto, z którego wyrzucają za rozrzutność?

Kowno - podążając śladami wielkiego Witolda i kochliwego Adama

Wilno jako "duchowa stolica Polaków"





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Benjamin Barber: Europa? Nie widzę

W związku z nadchodzącymi eurowyborami warto przypomnieć sobie, jak Unię Europejską postrzegał Benjamin Barber*. Maria Graczyk: – Spędził pan dużo czasu w Europie, m.in. we Francji, Szwajcarii, Anglii i w Niemczech. Co pan widzi, spoglądając na nasz kontynent – poszczególne kraje czy Unię Europejską? Benjamin Barber: – Widzę strefę euro, bo wydaję euro. Dostrzegam też aspiracje wśród młodych ludzi, by być Europejczykami, wspólnie muzykują, podróżują, ale to jest przejaw kultury, a nie społeczeństwa obywatelskiego. W Europie brakuje przestrzeni dla obywateli. Dlatego z politycznego punktu widzenia, zauważam Niemcy, Włochy, Hiszpanię, Polskę. Europy nie widzę.  – Tak jak kiedyś Włochy potrzebowały Włochów, tak my teraz – Europejczyków. – Owszem, ale istnieje euro, a to jest przeciwieństwo. Macie euro, ale nie macie Europejczyków – w ten sposób to zostało zaplanowane. Zaczęło się od wspólnoty węgla i stali, potem pojawiła się europejska wspólnota, a w końcu i Unia Europe

Eurobarometr: Poprawia się opinia o UE

Co drugi z badanych Europejczyków uważa, że instytucją najlepiej reprezentującą Unię jest Parlament Europejski Co drugi z badanych Europejczyków uważa, że instytucją najlepiej reprezentującą Unię jest Parlament Europejski. Są oni też zdania, że udział w eurowyborach jest najlepszym sposobem wyrażania swojej opinii na temat działań Wspólnoty. "Wyniki tego sondażu są bardzo satysfakcjonujące. Obecny kryzys gospodarczy i finansowy pokazuje, jak bardzo potrzebujemy rozwiązań na poziomie ponadnarodowym. Unia Europejska jest unikatowym projektem, który dzięki możliwości stanowienia prawa oferuje takie rozwiązania. Europejczycy to dostrzegają." – skomentował wyniki Eurobarometru Martin Schulz, przewodniczący PE. Zwiększa się także liczba ankietowanych, którzy uważają, że członkostwo ich kraju w Unii jest "dobrą rzeczą". Taki pogląd wyraża już co drugi badany Europejczyk.  W Polsce ten odsetek jest nieznacznie większy – 52 procent. Więcej Polaków wyraziło też z