Wiedeńska ulica przy lunaparku |
„Balkan Expresem” przejechałam niedawno przez kilka krajów na południe od Polski. W Wiedniu, w którym nie byłam wiele lat, zauważyłam więcej kobiet w muzułmańskich chustach. Nie zawsze są to cudzoziemki, często są to kobiety urodzone w Austrii, które w ostatnich latach zmieniły swój ubiór. To w Wiedniu zaczął mi się przypominać Bassam Tibi, niemiecki politolog syryjskiego pochodzenia. I jego rosnący pesymizm.
Profesor Tibi ukuł pojęcie „euroislamu”, przez lata nawołując polityków do stworzenia mostu między Europejczykami a islamskimi imigrantami. Ten most miał się opierać na europeizacji islamu, na jego reformowaniu. Kilka lat temu alarmował w niemieckim magazynie „Cicero”: „Islam chuściany jest przeciwieństwem euroislamu. (…) Dziś czuję się pokonany. Nie będzie euroislamu. Kapituluję”.
Bassam Tibi: Dialog cywilizacji
Będąc w austriackiej stolicy, chciałam pojechać na pobliskie wzgórze Kahlenberg, skąd Jan III Sobieski dowodził słynną bitwą w 1683 roku. Na pamiątkę wiktorii wiedeńskiej miał tam stanąć odlany w Polsce pomnik. Nie byłam jednak na bieżąco. Okazało się, że polski król, z buławą w ręku, w dodatku ukazany w natarciu, nie spodobał się nowym władzom miasta. Austriacy zgodę na pomnik cofnęli, waleczny Sobieski pozostał w Polsce. Wiedeńscy politycy są zdania, że ustawienie rzeźby mogłoby ułatwić "ksenofobiczną agitację czy islamofobiczną lub antyturecką niechęć". „Dziś pomnik Sobieskiego musi być znakiem pokoju i międzynarodowego porozumienia, który odrzuca retorykę zwycięstwa” – tłumaczyła kilka miesięcy temu radna ds. kultury Veronica Kaup-Hasler z Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe). Cóż, nowi politycy, nowe czasy. Ale Bassam Tibi ciągle ten sam.
Wiele lat temu pytałam go o to, czy europejscy politycy zdołają zeuropeizować islam. Odpowiedział: „Europa i islam mogą współdziałać. Jeśli się to nie uda, muzułmanie zislamizują Europę”. Według szacunków około 90 procent muzułmanów w Niemczech żyje poza głównym nurtem, tworząc zamknięte społeczności. Nie wiem, jak jest w Austrii, ale widok wiedeńskich ulic i decyzje tamtejszego magistratu przypomniały mi sędziwego politologa.
Maria Graczyk
Fot. Mgf
Komentarze
Prześlij komentarz